Czy Wam też czasem się wydaje, że obecny dzień jest jednym z najgorszych? Że już gorszego nie może być? I że cały świat się wali, jest przeciwko Wam?
Mnie czasami się tak zdarza. Dzień okropny, który później zostaje w pamięci na bardzo długi, długi czas. Czasem niektóre szczegóły się zapomina, ale reszty- nie.
Mnie ostatnio zaczynają wkurzać moje przyjaciółki. Dwie, dokładnie.
Od początku roku szkolnego mieliśmy siąść w parach. Wychowawczynię nie obchodziło z kim, ważne, żeby każdy miał z kim siedzieć. One siadły sobie we dwie, a ja usiadłam z taką Julką, która gdzieś w listopadzie przeprowadziła się do Anglii.
No tak, bardzo fajnie, prawda? ._. Na szczęście znalazła się jedna dziewyczna, z która mogłam w spokoju usiąść.
Historia toczy się dalej, ale nie będę opisywała Wam całego roku szkolnego. To nawet sensu by nie miało.
Ale wracając...
Te moje przyjaciółki (imion nie będę pisać) od tamtego czasu stały się takie nie rozłączne. Fakt, przychodzę prawie codziennie po jedną i idziemy razem do tego okropnego budynku, którego mam już dość (zwanego potocznie szkołą :')), ale oczywiście po każdej lekcji one się chichrają (czyt. śmieją), czy tam dopowiadają ostatnie zdanie. Jak pytam się, o co chodzi, to mówią "Później Ci powiemy". Tak, tylko, że to "później" to (coś mi się zdaje) znaczy "wieczność" ._.
Jak jestem z jedną, bez drugiej (bez znaczenia, której), to jest bardzo fajnie, można sobie pogadać i wgl. Wtedy jest OK. Czasami jedna "przywłaszcza" (no sorry, nwm jak to inaczej wyrazić) sobie tą drugą. To już mega wkurza. Czasem wolę się już nie odzywać, posiedzieć trochę sama. Ale one oczywiście "Co się stało?", "Obraziłaś się na nas?". Wolę przemilczeć :x
Pewnie ktoś by napisał: przecież możesz sobie znaleźć inne koleżanki. Mogłabym, ale u mnie jest tak, że wszyscy są podzieleni na tzn. grupki. A wiecie, jak to jest.
Sama też nie lubię siedzieć. Zawsze jest raźniej, jak jakaś osoba siedzi (tak, nawet siedzi) koło ciebie. Przynajmniej ja tak to odczuwam.
Ogólnie to dziewczyny (czyt. te moje dwie przyjaciółki) są bardzo fajne. Można sobie pogadać, pośmiać się. Ale to co napisałam na górze... to by KAŻDEGO wkurzało ._.
W dodatku dzisiaj... baba od wuefu chamska była. Tego już przytaczać nie będę, szkoda po prostu słów :')
A czy Wy mieliście kiedyś taki... okropny dzień? Od tego są komentarze c;
Do zobaczenia ❤
Kasia ❤
Za wszelkie błędy przepraszam, ale piszę z komórki. Pewnie większość postów będzie z niej pisana.
[EDIT] Dodałam chat na bloga ^^ A więc... Zapraszam :)